Wspominając powyborcze podróże - Dún Laoghaire
Razem z mama wybrałyśmy się na całodniową wycieczkę do malowniczej, nadmorskiej części Irlandii - Dún Laoghaire. Podróż do tej miejscowości bardzo mi się podobała - jechałyśmy pociągiem :-)
Na miejscu spotkałyśmy się z Antosiem oraz jego mamą Violą. Razem udaliśmy się na plażę oraz zorganizowaliśmy piknik. Droga na plażę była bardzo przyjemna, także z uwagi na obecność Antoniego, z którym fajnie się bawiłam. Największą atrakcją okazało się przygotowywanie „zupy” z „Rzepy”, którą wyrywaliśmy. Słowem wyjaśnienia: razem z Antosiem wyrywaliśmy z ziemi stare korzenie po nabrzeżnych krzakach. Podobnie jak w wierszu J. Tuwima o „Rzepce” wyrywaliśmy korzenie wspólnymi siłami. Po wyrwaniu rośliny wrzucaliśmy ją do dziury stworzonej z kamieni na brzegu morza. Roślinność plus morska woda wspaniale komponowały się razem ;-) Dosłownie chińska kuchnia.
Po tak aktywnym dniu poszliśmy na deptak, gdzie zobaczyliśmy prawdziwą kolejkę! Thomasa! Mama obiecała mi, że jeszcze w te wakacje przejedziemy się nią w Dún Laoghaire. Trzymam ją za słowo!
Komentarzy (0)