Uciekająca z naleśnikami
Nie było łatwo... mimo, że naleśniczek miałam na talerzu, nie wiedziałam dlaczego te pozostałe stały wysoko na stole. Może były innego smaku? Na pewno inaczej smakowały, bo zdobycie ich było okupione wysiłkiem.
Mimo trudności udało mi się chwycić kilka naleśniczków i biegać z nimi po domu. Nie było to łatwe bo pozostawiłam mnóstwo śladów wskazujących na sprawcę tego czynu. Nadzienie było na podłodze, moim ubranku i buźce. Wszystko wskazywało na mnie :-)
![]() | ![]() |
Było śmiesznie i skończyło się jedzeniem naleśników i sprzątaniem.
Komentarzy (5)
witamy cieplutko!!!! hi hi no to musiała być niezła zabawa....naleśniczki mniam mniam...uwielbiam
smacznego!!!! pozdrawiamy Julcia z mamą
Zawsze możesz powiedzieć, ze to przypadkiem ktoś Cię pobrudził.....moje mówiły, ze to tata
ale najwazniejsze ze pyszny nalesnik zdobyty i mozna bylo go skonsumowac:):)
wielkie brawa nalezą sie Wielkiemu Zdobywcy Naleśnikow:):) pozdrawiam seredcznie:)