Święta...i po...
Okres Świąt Bożego Narodzenia to bardzo aktywny czas. Nie wiem dlaczego kojarzony jest z wypoczynkiem?
3 dni był czasem podróży, odwiedzin, poznawania rodziny, uśmiechów, zabawy i "zwiedzania". Święta te były pod znakiem "babć". Wigilię spędziłam bowiem u babci i dziadka w Rumi a kolejne dni Świąt u babci i wujka w dalekim mieście o nazwie Olsztyn.
W czasie wyjazdu poznałam nieznanych mi dotąd członków rodziny mojego Tatusia. Wszyscy byli tacy mili i uśmiechnięci z wyjątkiem psa o imieniu Spike, którego omijałam z daleka. Najbardziej podobało mi się buszowanie po zakamarkach domu babci. Mogłam zrobić porządki w szufladach i bawić się koralami, których babcia ma mnóstwo !
Aleee była zabawa :-)
Muszę zaznaczyć, że wyprawa do Olsztyna to moja pierwsza podróż w tak odległe rejony Polski.
Komentarzy (1)
Pięknie !!!