Wspominając powyborcze podróże - Dún Laoghaire
Poniedziałek, 07 Lipca 2014 00:38
var addthis_product = 'jlp-1.2';
var addthis_config =
{pubid:'Your+Profile+ID',
ui_hover_direction:0,
data_track_clickback:true,
ui_language:'pl',
ui_use_css:true}
Podziel się
Razem z mama wybrałyśmy się na całodniową wycieczkę do malowniczej, nadmorskiej części Irlandii - Dún Laoghaire. Podróż do tej miejscowości bardzo mi się podobała - jechałyśmy pociągiem :-) Na miejscu spotkałyśmy się z Antosiem oraz jego mamą Violą. Razem udaliśmy się na plażę oraz zorganizowaliśmy piknik. Droga na plażę była bardzo przyjemna, także z uwagi na obecność Antoniego, z którym fajnie się bawiłam. Największą atrakcją okazało się przygotowywanie „zupy” z „Rzepy”, którą wyrywaliśmy. Słowem wyjaśnienia: razem z Antosiem wyrywaliśmy z ziemi stare korzenie po nabrzeżnych krzakach. Podobnie jak w wierszu J. Tuwima o „Rzepce” wyrywaliśmy korzenie wspólnymi siłami. Po wyrwaniu rośliny wrzucaliśmy ją do dziury stworzonej z kamieni na brzegu morza. Roślinność plus morska woda wspaniale komponowały się razem ;-) Dosłownie chińska kuchnia.Po tak aktywnym dniu poszliśmy na deptak, gdzie zobaczyliśmy prawdziwą kolejkę! Thomasa! Mama obiecała mi, że jeszcze w te wakacje przejedziemy się nią w Dún Laoghaire. Trzymam ją za słowo!
Komentarze (0), napisz
Wspominając zbiórkę w Ogrodzie Botanicznym w Dublinie
Niedziela, 06 Lipca 2014 09:25
var addthis_product = 'jlp-1.2';
var addthis_config =
{pubid:'Your+Profile+ID',
ui_hover_direction:0,
data_track_clickback:true,
ui_language:'pl',
ui_use_css:true}
Podziel się
Od tygodnia mam wakacje, wracam jednak wspomnieniami do wspaniałej zbiórki Skrzatów, która odbyła się w Ogrodzie Botanicznym w Dublinie. 1 czerwca br., kiedy w Polsce świętowano Dzień Dziecka, druhna Mama zwołała Skrzaty w Ogrodzie Botanicznym w bardzo ważnym celu: odszukaniu domu Pszczółek!. Od kilku zbiórek bawiliśmy się w pszczółki, słuchaliśmy o nich opowiadania, dowiedzieliśmy się o ich znaczeniu w świecie przyrody, jak i znaczeniu dla człowieka. Tego dnia wszystkie Skrzaty poszukiwały domu pszczół, czyli uli. Z początku nie byłam zainteresowana wyjściem, ale potem postanowiłam być pomocnikiem druhny i pierwszy raz założyłam mój chabrowy beret na głowę! Skrzaty więc zwiedzały warzywny ogród, który był dla nas bardzo interesujący. Zaś na końcu ogrodu można było zobaczyć prawdziwe ule!. Zadanie zostało wykonane. Było ono na tyle ważne, że w następnym tygodniu ukazał się na ten temat artykuł w Polskiej Gazecie w Irlandii :) Po takiej wycieczce, razem z Niną i jej mamą - druhną Anką pojechałyśmy do centrum Dublina do chińskiej restauracji. Bardzo chciałam spróbować napoju z mleka kokosowego z sojowymi kuleczkami. Ten napój nie okazał się jednak, tak smaczny dla mnie. Mama zamówiła mi za to chińską zupę - której nazwy nie pamiętamy :-) ale była naprawdę smaczna! Jej smak mama porównała do herbaty z glonami - mi bardzo smakowała.
Komentarze (0), napisz
Mikołaj i Święta
Środa, 25 Grudnia 2013 12:30
var addthis_product = 'jlp-1.2';
var addthis_config =
{pubid:'Your+Profile+ID',
ui_hover_direction:0,
data_track_clickback:true,
ui_language:'pl',
ui_use_css:true}
Podziel się
Oby Mikołaj zdążył odwiedzić wszystkie dzieci! Mnie odwiedził i uznał, że byłam bardzo grzecznym Skrzatem. Otrzymałam długo oczekiwane buty do tańca irlandzkiego. Są one podobne do moich baletek, ale są sznurowane i czarnego koloru. Ich zakładanie i sznurowanie jest bardzo skomplikowane. Ale to nie wszystkie niepodzianki, jakie otrzymałam od Mikołaja. A poniżej zamieszczam fragment wiersza, który wczoraj wieczorem czytała mi mama (źródło: Gromadka Skrzatów "SMARTusie" w Dublinie).
Komentarze (0), napisz
<< < 1 [2] 3 4 5 6 > >>